Na początku chciałam Wam powiedzieć, że jestem psychofanką
wszystkich quick detailerów oraz wosków w spray’u. Na normalne woskowanie
rzadko kiedy mam czas, ale żeby oblecieć auto quickiem po każdym myciu zawsze
znajdzie się chwila.
Chciałam Wam przedstawić mój ulubiony produkt ostatniego miesiąca, nowość ADBLa, która już niedługo wejdzie na rynek – Synthetic Spray Wax. Odkąd go zaaplikowałam nie mogę się przestać nazachwycać. A przy każdym myciu czy deszczu jestem tak samo zaskoczona jak na początku.
Synthetic Spray Wax to syntetyczny wosk w spray’u, czyli quick wax. Quick detailery od quick waxów odróżnia przede wszystkim trwałość i łatwość aplikacji. Te pierwsze są mniej trwałe i z reguły nie wymagają tyle pracy przy docieraniu, jednak jest to ogólne rozróżnienie i są od niego wyjątki.
Produkt ADBLa jest quick waxem, który jest banalny w
aplikacji. Nie trzeba się zbytnio natrudzić, aby go rozetrzeć, nie tworzą się
żadne mazy czy smugi. Nakładanie jest szybkie i bezproblemowe. Dodatkowo ma
rewelacyjny zapach gumy balonowej, który bardzo umila pracę. Przez cały czas
trwania testu miałam problem się powstrzymać, aby nie nałożyć kolejnej warstwy.
Produkt można również stosować na mokry lakier po myciu, aplikujemy i wycieramy recznikiem do sucha. To jeszcze bardziej przyspiesza proces, bo nie trzeba osuszać samochodu i przejmować się wyciekającą wodą ze szczelin, która maże się po lakierze. Raz zastosowałam tą metodę, ale nie przyłożyłam się zbytnio do wycierania i zdecydowanie wolę tradycyjną metodę.
Jeśli chodzi efekty wizualne nadaje lakierowi blasku i
śliskości. Wyciąga trochę głębię koloru i minimalnie przyciemnia lakier. Jednak najlepsze są kropelki! :) I rewelacyjny zrzut wody,
który utrzymuje się dość długo po aplikacji. Można bez problemu osuszyć auto
samym sprężonym powietrzem. A po deszczu zostaje zdecydowanie mniej water
spotów (zaschniętej wody, na której osiadł się kurz) niż na powierzchni
zabezpieczonej zwykły quick detailerem.
Najbardziej zaskoczyła mnie jednak trwałość. W ciągu trzech
tygodni samochód zrobił dobrze ponad dwa tysiące kilometrów, był umyty z 4-5
razy na myjni bezdotykowej i przynajmniej 5-6 razy ręcznie szamponem z
neutralnym PH. I nadal są świetne kropelki, zrzut wody jest trochę mniejszy niż
na początku, ale nadal występuje. Według mnie rewelacyjny wynik jak na produkt,
którego aplikacja zajmuje 10-15 minut. I co ważne dla mnie, nie zmyło go pierwsze
mycie na bezdotyku, co jest dla mnie dość istotne, bo nie zawsze mam czas na
mycie ręczne, a lubię mieć zawsze czyste auto. A to nie lada wyzwanie przy
ciemnym kolorze lakieru. Tak zachowywała się woda na lakierze pod koniec testu:
*
Cały czas zbieram się do testu porównawczego różnych quick detailerów, ale chciałabym najpierw przetestować jeszcze parę produktów. Mam nadzieję, że zdążę przed końcem sezonu.
0 komentarze: