Myślę że organizatorzy chcąc w jakiś sposób podnieść poziom imprezy, podnosząc ceny i to zarówno dla dla uczestników jak i dla wystawców, strzelili sobie w kolano. Większość osób z którymi rozmawiałam narzekała na poziom imprezy i na to że nic ciekawego się nie dzieje. Ponoć wystawców detailigowych było o wiele mniej niż w roku poprzednim. Żałuję, że nie miałam okazji uczestniczyć rok temu (zepsuł nam się samochód w drodze na targi...).

Choć z drugiej strony zastanawiam się
czy nie jest to spowodowane przede wszystkim tym, że już sporo tych
imprez motoryzacyjnych odwiedziliśmy i coraz trudniej sprostać
naszym wymaganiom. Jednak targi to zawsze świetna okazja, aby
spotkać się i porozmawiać z wieloma ludźmi z branży, co w dużym
stopniu także uratowało nasz wyjazd.
Strefa tuningowa to była totalna porażka, większość samochodów nawet nie była zglebiona, prawie wszystkie stały na seryjnych felgach i miały bardzo zajechany lakier. Naprawdę, wypolerowane samochody można by policzyć na palcach jednej ręki. A według mnie to podstawa jeśli chcemy się gdzieś wystawiać.
Strefa tuningowa to była totalna porażka, większość samochodów nawet nie była zglebiona, prawie wszystkie stały na seryjnych felgach i miały bardzo zajechany lakier. Naprawdę, wypolerowane samochody można by policzyć na palcach jednej ręki. A według mnie to podstawa jeśli chcemy się gdzieś wystawiać.

A jeśli chodzi o konferencje detailingowa Detale Wiedzy, Praktyki i Biznesu to najbardziej spodobało mi się dwa wystąpienia, które były bardzo konkretne i rzeczowe. Można było dowiedzieć się z nich sporo ciekawych niuansów.
Na pierwszym wykładzie prowadzonym przez Marcina Górskiego mogliśmy się dowiedzieć bardzo ciekawych rzeczy na temat chemii czyszczącej. Tego w jaki sposób działa i dlaczego działa i co może zawierać. A także co różni woski i powłoki i w jaki sposób zabezpieczają one lakier.
Super dawka wiedzy, którą tak
naprawdę bardzo ciężko zdobyć u nas w Polsce. Mało kto mówi o
takich kwestiach technicznych. Mnie bardzo takie rzeczy interesują,
dlaczego coś działa, jak coś działa, jakie substancje występują
w kosmetykach samochodowych i w jaki sposób wpływają one na ich
działanie. Dlatego słuchałam z zapartych tchem.
Druga warta uwagi prezentacja to
wykład Pawła Nowickiego. Przedstawił on trudne przypadki na
lakierze takie jak usuwanie water spotów, ptasich odchodów i
owadów.
Ze względu na to, że lakier nie ma
jednolitej struktury, jego budowa przypomina bardziej gąbkę,
zabrudzenia tego typu wnikają w głąb lakieru i nawet jeśli
usuniemy je powierzchownie, to po wygrzaniu promiennikiem albo
wyjechaniu na słońce mogą ponownie się pojawić. I to nawet
wielokrotnie. Dlatego to bardzo problematyczna kwestia.
Przypomniało mi się wiele przypadków, kiedy miałam problem z usunięciem water spotów z powłoki. Co prawda zdawałam sobie sprawę z tego, że jeśli zostały one tylko powierzchownie usunięte to mogą pojawić się ponownie, ale wtedy nie połączyłam tych faktów. A możliwe, że to właśnie tutaj był problem.
Jednak zdecydowanie najgorszym przypadkiem są owady, Paweł Nowicki wspominał że zdarzały się przypadki, że wielokrotnie wygrzewali powierzchnię i ponownie je usuwali, a one i tak znowu się pojawiały. To chyba najbardziej problematyczna kwestia, bo z jednej strony, mamy ogrom pracy jaki musimy wykonać, żeby usunąć owady, a i tak może nie wyjść idealnie. Z drugiej strony zdarzają się sytuacje, gdy klienci odbierający samochód po korekcie na którym zostały ślady po owadach mają pretensje, że samochód nie został nawet dobrze umyty! I bardzo trudno jest im wytłumaczyć jak sprawa naprawdę wygląda.
Przypomniało mi się wiele przypadków, kiedy miałam problem z usunięciem water spotów z powłoki. Co prawda zdawałam sobie sprawę z tego, że jeśli zostały one tylko powierzchownie usunięte to mogą pojawić się ponownie, ale wtedy nie połączyłam tych faktów. A możliwe, że to właśnie tutaj był problem.
Jednak zdecydowanie najgorszym przypadkiem są owady, Paweł Nowicki wspominał że zdarzały się przypadki, że wielokrotnie wygrzewali powierzchnię i ponownie je usuwali, a one i tak znowu się pojawiały. To chyba najbardziej problematyczna kwestia, bo z jednej strony, mamy ogrom pracy jaki musimy wykonać, żeby usunąć owady, a i tak może nie wyjść idealnie. Z drugiej strony zdarzają się sytuacje, gdy klienci odbierający samochód po korekcie na którym zostały ślady po owadach mają pretensje, że samochód nie został nawet dobrze umyty! I bardzo trudno jest im wytłumaczyć jak sprawa naprawdę wygląda.
Zastanawia mnie kwestia, czy dedykowane
produkty mające za zadanie oczyścić pory lakieru mogłyby w jakiś
sposób przyśpieszyć proces wyciągania zabrudzeń z lakieru. Są
produkty, cleanery do lakieru, które ma poziomie chemicznym mają
usunąć zanieczyszczenia z porów lakieru (np. Fireball Paintwork
Cleaner, który ostatnio testuję). Co prawda ciężko mi uwierzyć,
że są one w stanie wyczyścić lakier na całej jego grubości,
pewnie działają raczej powierzchownie, ale może mogłyby one w
jakiś sposób ten proces przyśpieszyć.
Myślę że to ta konferencja to super inicjatywa, żeby przekazać profesjonalną wiedzę dla detailerów, ponieważ mało kto skupia się na takich tematach. Najczęściej przedstawia się ogólnodostępną wiedzę, która interesuje głównie osoby początkujące. Dlatego na pewnym etapie ciężko dowiedzieć się czegoś nowego. Jednak grono profesjonalnych detailerów coraz bardziej się powiększa, dlatego liczę na to, że tego typu wydarzeń będzie w Polsce coraz więcej.
Uczestniczyliście w konferencji?
Uważacie, że tego typu wydarzeń powinno być więcej?
0 komentarze: