Wiecie co najbardziej mi się podoba w
detailingu? Co jest moją ulubioną czynnością od czasów, kiedy
dowiedziałam się co to detailing?
Nie woski, nie powłoki, nie korekty
lakieru ani detailing wnętrza. Najprzyjemniejszą i najbardziej
relaksującą czynnością jest dla mnie aplikacja quick detailera po
myciu. W słoneczną pogodę, gdzieś w cieniu, zaraz przed
popołudniową przejażdżką. Coś pięknego. Dlatego quick
detailery koniecznie muszą dla mnie ładnie pachnieć, są wtedy
jeszcze bardziej przyjemne w aplikacji.
Niestety coraz rzadziej mam czas na ten
rytuał, o myciu swojego samochodu trzy razy w tygodniu już mogę
tylko pomarzyć i najchętniej położyłabym na nie jakąś dobrą
hydrofiliczną powłokę, aby jak najmniej się brudziło po deszczu.
Jednak sentyment do aplikacji QD pozostał.
Prawda jest taka, że prawidłowo
przeprowadzone woskowanie zajmuje sporo czasu. Z pewnością nie
każdy z Was ma czas na spędzać długie godziny nad zabiegami
pielęgnacyjnymi swojego samochodu. Proces woskowania, jeśli chcemy
go przeprowadzić poprawnie, łącznie z detailingowym myciem,
dekontaminacją, cleanerem trwa przynajmniej kilka godzin. (Jeśli jednak masz na to czas tutaj przeczytasz na temat Mycia detailingowego, Dekontaminacji i Woskowania) Nie
oszukujmy się, czasem ciężko jest wygospodarować taką ilość
czasu i nie każdy ma na to warunki. I tutaj z pomocą przychodzą
woski na szybko, czyli quick waxy.
Są to produkty w formie płynnej,
wyglądają tak samo jak quick detailery. Różnica między nimi jest
taka, że teoretycznie QW poleży dłużej na lakierze i da nam lepszy
look niż QD, ale nie zawsze jest to regułą.
Do produktów tego typu nie musimy mieć
idealnie przygotowanej powierzchni jak w przypadku wosku twardego.
Wystarczy umyć ręcznie samochód i osuszyć go ręcznikiem. Nie
stosujemy takich preparatów po myjni bezdotykowej, ponieważ
samochód bezdotykowo nigdy nie będzie dobrze umyty, zawsze
pozostanie na nim brudny film. I możemy potem tym brudem porysować
lakier.
Najwygodniejszą formą aplikacji jest
zaaplikowanie preparatu na fibrę, rozprowadzenie po elemencie (np.
1/3 albo 1/2 maski – w zależności od wielkości), i dotarcie tego
drugą suchą stroną mikrofibry. Warto obracać mikrofibrę, albo
mieć dwie – jedną do rozprowadzania, drugą do wycierania. Trwa
to wtedy o wiele szybciej, niż aplikowanie jedną stroną, ponieważ
produkt nie rozmazuje nam się tak po lakierze. Jeśli nie
zaaplikujemy zbyt dużo produktu, to trwa to naprawdę chwilę w
przypadku większości produktów.
Możemy w ten sposób samodzielnie
zabezpieczyć lakier, jeśli nie mamy czasu na normalne woskowanie.
Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby stosować QD i QW na
położony wcześniej wosk, aby odświeżyć look i kropelkowanie
albo po prostu dla samej frajdy z aplikacji.
Ja tak naprawdę wolę nawet QW i QD od
normalnych wosków i najchętniej nakładałabym je po każdym myciu.
Szukam teraz czegoś nowego na ten sezon, możecie mi coś polecić?
0 komentarze: