Materiałowe dachy cabrio wymagają szczególnej pielęgnacji.
Nie jest łatwo utrzymać dach tego typu w czystości, bo zanieczyszczenia wnikają
w jego strukturę. Niewygodnie się go myje go rękawicą czy gąbką, a
szczotkowanie przy każdym myciu może być uciążliwe. Dachy w kabrioletach
niestety też często przeciekają na łączeniach pod naporem dużej ilości wody,
więc po myciu możemy mieć wodę na każdym fotelu.
Nowy dach kosztuje niemało, dlatego, jeśli jest w dobrym
stanie, należy o niego odpowiednio dbać. Dlatego tak ważne jest regularne
czyszczenie i impregnacja. Zaimpregnowany dach lepiej odpycha wodę i brud,
dlatego łatwiej jest go utrzymać w czystości.
Co jest nam potrzebne, aby zaimpregnować dach?
Przede wszystkim trochę wolnego czasu i miejsce w garażu.
A poza tym:
- myjka ciśnieniowa lub wąż ogrodowy
- preparat do czyszczenia dachu (może być dedykowany, ale
sprawdzi się także APC w odpowiednim stężeniu, ja na mój mało zabrudzony dach
użyłam APC Poorboy’sa 1:10)
- preparat do impregnacji (tu wybór jest dość szeroki, ja zdecydowałam
się na Nanolexa, ale poważnie zastanawiałam się także nad GTechniqiem, Gyeonem
i Sonaxem, które pewnie przetestuję następnym razem)
- szczoteczka, najlepiej z trochę twardszym włosiem
- folia malarska
Bardzo ważne, aby nie potraktować materiału zbyt wysokim
ciśnieniem, bo można go wtedy uszkodzić.Włókna materiału się podniosą i będzie
widać ślady od strumienia wody.
Teraz musimy zaczekać aby materiał całkowicie wyschnął, może
to trochę trwać, w zależności od warunków, więc radzę znaleźć sobie inne
zajęcie na połowę dnia albo przyjść na następny dzień.
Wydaje mi się, że to babie lato albo coś podobnego, co
naleciało z drzew. Próbowałam to potraktować gumową szczotką na sierść, ale
szło bardzo opornie. Za to po wstępnym przeszczotkowaniu, odkurzacz poradził sobie
bez problemu.
Jak już mamy całkiem czysty i pozbawiony śmieci dach możemy
zabrać się za oklejanie. Nie jest to konieczne, ale zajmuje chwilę i znacznie
ułatwia pracę. Jeśli nie oklejacie samochodu, musicie pamiętać, aby wszystko co
naleci Wam na szyby czy lakier od razu wytrzeć. Warto wtedy zakleić chociaż
samą pleksę.
Przy używaniu tego typu impregnatów powinno się używać maski ochronnej z filtrem węglowym. Zadbajcie także o dobrą wentylację w pomieszczeniu.
Ja maski nie miałam, więc starając się nie wdychać oparów
trochę się nagoniłam. Owinęłam usta i nos chustką i staram się pracować na
wdechu co chwilę wybiegając na zewnątrz, żeby zaczerpnąć powietrza. Raz czy dwa
wzięłam oddech w tych oparach i uwierzcie mi, nie chcielibyście mieć tego w
płucach. BHP na 50%, ale myślę, że lepiej tak niż oddychać przez parę minut tą
chemią.
Aplikacja akurat w przypadku Nanolexa jest banalnie prosta, pryskamy miejsce w miejsce cały dach. Na e36 zeszła mi prawie cała buteleczka 200ml.
Wietrzymy dobrze pomieszczenie i zostawiamy samochód w garażu minimum na
Możecie mi podpowiedzieć jakie wpisy z zakresu detailingu by Was najbardziej interesowały :)
0 komentarze: