Drift Masters Płock 2018

By | 16:52 Leave a Comment
Po raz trzeci odwiedziliśmy Stadion im. Kazimierza Górskiego w Płocku, aby obejrzeć zawody Drift Masters. To jeden z najlepszych torów do oglądania zawodów, ponieważ dokładnie widać całą trasę przejazdu. Zabrakło już tej ekscytacji, którą czuliśmy jak pierwszy raz tam przyjechaliśmy, ale dobrze było wrócić w to znane miejsce. Zwłaszcza, że przywitały nas pokazowe przejazdy Piotra Więcka.


(Z Płocka pisałam już dwie relacje które możecie przeczytać tutaj - Płock 2016 i Płock 2017. Nie wiem dlaczego nie pojawiła się nigdy relacja z Torunia, ale obiecuję, że nadrobię to w tym roku!)

Liga Drift Masters bardzo się zmieniła w tym roku, z Drift Masters Grand Prix zmieniła nazwę na Drift Masters European Championship i jest już ligą europejską z prawdziwego zdarzenia. Pojawiło się o wiele więcej obcokrajowców na liście startowej, a poszczególne rundy rozsiane są po całej Europie - Polska, Łotwa, Niemcy, Węgry i Irlandia, w tym dwie rundy w Polsce na najbardziej widowiskowych torach. Niezmiernie się cieszę, że ze wszystkich miejsc pozostawili właśnie Płock i Toruń, bo na te rundy jeździmy co roku.



Zmieniły się także zasady oceniania, wcześniej sędziowie przyzwalali punkt za przejazdy, a teraz, wzorem Formuły Drift, głosują po prostu który zawodnik ma przejść dalej. Wyeliminowane zostały w znacznym stopniu błędy zerowe (odprostowanie, kontakt z bandą lub innym zawodnikiem). Oceniana jest przede wszystkim linia przejazdu zawodnika, zarówno w roli uciekającego, jak i goniącego. Jakoś nie mogę się przestawić na ten sposób oceniania, przyzwyczaiłam się już do punktów za przejazd.



Runda jak zwykle była na wysokim poziomie już od samego TOP32. Tutaj też zaszła pewna zmiana, bo w poprzednich latach zawody zaczynały się od TOP16. Dużo nowych nazwisk, których znowu będę musiała się uczyć, aby zapamiętać ;) Jednak jedno już zdążyło mi zapaść w pamięć – Conor Shanahan, zwycięzca pierwszej rundy, który w fenomenalnym stylu pokonał mistrza Formuły Drift Jamesa Deana. I to w dzień swoich piętnastych urodzin. Cały stadion śpiewał mu sto lat. Niesamowita chwila, niesamowite emocje.

Tak jak już pisałam na Instagramie (kto nie obserwuje, zachęcam :)), najbardziej emocjonujące były dla mnie przejazdy Grzegorza Hypkiego z Dawidem Karkosikem. Hypki jest w rewelacyjnej formie, dawno nie widziałam takich przejazdów w jego wykonaniu, bardzo mu kibicowałam, niestety nie udało się przejść dalej. A także przejazdy Pawła Trelii z Jamesem Deanem, podczas których sędziowie dwukrotnie zagłosowali za powtórką, jednak w regulaminie dopuszczalna jest tylko jedna powtórka, dlatego dalej przeszedł Dean, ponieważ był wyżej w kwalifikacjach. Jednak sędziowie mieli bardzo trudny wybór, pierwszy raz tak długo czekaliśmy na werdykt, nie patrzyłam na zegarek, ale naprawdę sporo to trwało. 


Jeśli nie oglądaliście, zachęcam Was, aby obejrzeć livestream, który znajdziecie na YouTubie na kanale Drift Masters. Może zachęci Was to do pojechania na zawody w Toruniu, które odbędą się w sierpniu. Jest wśród Was ktoś, kto również śledzi ligę Drift Masters? :)
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: