Dzisiaj będzie krótko i na temat.
Znalazłam króla wśród quick detailerów. Produkt, którym nie
sposób się nie zachwycać jak już się go raz użyje. Od dłuższego
czasu był na mojej liście do przetestowania, jednak ciągle to
odwlekałam w czasie. Wreszcie jednak udało mi się go przetestować
i żałuję, że dopiero teraz. O QD z Prostaffa słyszałam już
niejednokrotnie, zawsze w samych superlatywach. Bardzo wiele osób
twierdziło, że to najlepszy produkt tego typu na rynku. O czym
mogłam się w końcu przekonać.
Prawda jest taka, że już od
pierwszego przetarcia fragmentu maski tym QD byłam bardzo mocno
zdziwiona. Dawno żaden produkt nie zrobił na mnie takiego wrażenia.
Od razu widać jak lakier nabiera głębi, jest wyraźnie
przyciemniony. Niesamowity połysk i gładkość na wysokim poziomie.
Naprawdę ten QD lookiem przebija wiele wosków i robi efekt wow. A
to wszystko w zaledwie kilka chwil, ponieważ jego aplikacja jest
naprawdę bezproblemowa.
Kolejnym dużym zaskoczeniem jest
hydrofobowość, która jest na rewelacyjnym poziomie. Piękne
kropelkowanie i zrzut wody. Wiele powłok może się pochwalić
podobnymi właściwościami. CC Gold Water ma z nimi trochę
wspólnego, ponieważ oparty jest na krzemie, który jest składnikiem
powłok.
CC Gold Water prawie nie ma zapachu,
jest bardzo neutralny, co dla niektórych może być zaletą. Ja co
prawda bardzo lubię jak kosmetyki ładnie pachną, jednak w
przypadku tego produktu jestem w stanie mu to wybaczyć, bo look i
hydrofobowość rekompensują to wielokrotnie. Nie jest to najtańszy
produkt (ok. 65zł za 200ml), jednak zdecydowanie wart swojej ceny.
Znalazł się na liście moich ulubionych kosmetyków :) Jeśli
jeszcze go nie używaliście, sprawdźcie koniecznie.
A może używaliście już go i
zgadzacie się ze mną? Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że
komuś może się nie spodobać, ale może jednak?
0 komentarze: